czwartek, 22 grudnia 2011

Marian Żywotny

Czas goni oj gonie mnie.. muszę jeszcze tyle rzeczy pozałatwiać, prezenty jeszcze nie kupione, spakować się trzeba bo już dziś do rodziców powrót, kota spakować przecież jeszcze muszę i martwię się bo zima na oknem a podróż 3 godzinna, jeszcze trzeba posprzątać mieszkanie, iść tam załatwić to, tam odebrać tamto... 
 
Ale Marian przeczytany i słów kilka na jego temat:)

"POD DWIEMA KOSAMI CZYLI PRZEDŚMIERTNE ZAPISKI ŻYWOTNEGO MARIANA"
DANUTA NOSZCZYŃSKA
 
wydawnictwo: SOL

data wydania: lipiec 2011


liczba stron: 320

Autentyczna, pełna humoru i życiowej mądrości napisana genialnym językiem, lekka lecz nie pozbawiona głębszego przesłania. Polecam bo warto ją przeczytać!

(opis empik)
O książce:
W Marianie już od dzieciństwa tkwi głęboko zakorzeniony kompleks: obraz ojca-pijaka,  poczciwej, ale niezbyt przedsiębiorczej matki i doświadczanej na co dzień biedy towarzyszy mu przez całe życie, stając się motorem napędowym wszelkich jego działań.  Jeszcze jako mały chłopiec Marian poprzysiągł sobie, że w przyszłości zostanie ważnym, szanowanym i podziwianym obywatelem.  Wymarzony status społeczny i materialny próbuje osiągnąć wszelkimi,  nie zawsze uczciwymi  sposobami, a ponieważ pozytywna samoocena jest jego życiowym priorytetem, Marian za pomocą swoistej kalkulacji  dba  o wewnętrzną równowagę. Swoje cele realizuje bardzo konsekwentnie: żeni się z najładniejszą, najposażniejszą i najlepiej wykształconą panną we wsi, Apolonią, płodzi upragnionego syna, staje się właścicielem pierwszego we wsi samochodu.   Mimo to Marianowi ciągle towarzyszy jakiś niedosyt, coś mu doskwiera,  dręczy i nie daje spokoju…
Dlaczego Marian żyje w poczuciu wiecznej krzywdy? Czyżby  Opatrzność rzeczywiście zawzięła się na niego, zsyłając mu nieustające krzyże?
Powieść jest pamiętnikiem głównego bohatera, rachunkiem sumienia, rozliczeniem się z życia w obliczu spodziewanej śmierci. Pisana jest językiem okraszonym gwarowymi naleciałościami, pozwalającym lepiej oddać rys mentalny występujących w niej postaci.

O Marianie:
Jestem przekonana, iż po lekturze mojej książki okaże się, że Mariana znamy niemal wszyscy. Dla jednych jest on sąsiadem, dla innych kolegą z pracy, przełożonym,  bliższym lub dalszym krewnym.
Marian ma wiele imion, bywa w różnym wieku, posiada też obie płcie. Skomplikowana umysłowość Mariana fascynowała mnie od dawna: sposób jego rozumowania, motywacje, cele i potrzeby - często budziły mój niekłamany podziw. Dlatego, jak tylko uznałam, że wiem o Marianie wystarczająco sporo, postanowiłam ukazać światu jego osobowość „od zaplecza”. 

________________________________________________________________
The Jezabels - Be a Star





piątek, 16 grudnia 2011

Najczarniejszy Strach

NAJCZARNIEJSZY STRACH
HARLAN COBEN

tytuł oryginału: Darkest Fear
wydawnictwo: Albatros
data wydania: 2007 
liczba stron: 320
 
No i poprawiło się moje zdanie na temat twórczości Pana Cobena, co prawda nie zachwyca ale nie mogę powiedzieć że mi się nie podobała. Podobała mi się! Po przeczytaniu "Jednego Fałszywego Ruchu" do tej książki podchodziłam z pewnym dystansem ale się nie zawiodłam. 
Ciekawa fabuła, wartka akcja no i dialogi, można za razem śmiać się i w napięciu czekać co przyniosą następne stronice. Myślę że wszystkim zjadaczom kryminałów podpasuje ta pozycja, i z czystym sumieniem ją polecam.

Opis(lubimyczytac.pl):
Na Myrona jak grom spada wiadomość, że ma nieślubnego syna, którego istnienia nawet nie podejrzewał. Co więcej, Jeremy choruje na rzadką odmianę białaczki - by go uratować, konieczny jest przeszczep szpiku kostnego. Niestety, jedyny zarejestrowany dawca, niejaki Taylor, przepadł bez śladu. Myron ustala jego prawdziwe nazwisko - Lex. Ale Lex jest nieuchwytny, a podający się za niego człowiek przez telefon każe mu pożegnać się z chłopcem. Powtarza przy tym maniakalnie "siej ziarno". Siej Ziarno to przydomek seryjnego porywacza i mordercy opisanego w serii artykułów przez Stana Gobbsa - dziennikarza, którego media i FBI oskarżyły o fabrykowanie informacji. Są na to niepodważalne dowody. Czy rzekomy zabójca i dawca to jedna i ta sama osoba?

Styczeń 2012

Troszkę nowinek wydawniczych planowanych na styczeń 2012:


MUZEUM CISZY
YOKO OGAWA

tytuł oryginału: Chinmoku Hakubutsukan
seria: z miotłą
wydawnictwo: W.A.B.

Młody muzealnik przyjeżdża do prowincjonalnego miasteczka, by na zlecenie pewnej starszej pani utworzyć muzeum. Chodzi o kolekcję pamiątek, które kobieta gromadziła od dzieciństwa: niewiele wartych przedmiotów, które łączy tylko jedno - wszystkie zostały ukradzione właścicielom tuż po ich śmierci, nie zawsze naturalnej. Wśród setek rekwizytów znajdują się między innymi mumia psa, wypchana sowa, sekator zmarłego po upadku z drabiny ogrodnika, krążek domaciczny zamordowanej przed laty prostytutki, czy aluminiowe tubki po farbie, która stała się ostatnim pożywieniem umierającej z głodu malarki. Muzealnik ma nie tylko skatalogować wszystkie pamiątki i spisać ich historie - do jego zadań należy także pozyskiwanie nowych eksponatów. I choć początkowo czuł się nieswojo, coraz bardziej fascynuje go obsesja staruszki. To, co miało być sprzeciwem wobec zapomnienia, stopniowo staje się niebezpiecznym fetyszyzmem. A śmierci, nie zawsze naturalnej, jest w miasteczku coraz więcej...


TAM GDZIE TY
JODI PICOULT

Tytuł oryginału: Sing you home
Data wydania: 10.01.2012
Liczba stron: 568
Wydawnictwo: Pruszyński i S-ka

Po dziesięciu latach małżeństwa i długotrwałych bezskutecznych staraniach o dziecko, Zoe i Max Baxter postanawiają się rozstać. Zoe, ku własnemu zaskoczeniu, znajduje szczęście u boku kobiety, Max szuka pocieszenia w kościele. Lecz marzenie o dziecku trwa, i to, co wydawało się być na wyciągnięcie ręki, przeradza się w starcie światopoglądów i przekonań religijnych, w którym nie ma miejsca na sentymenty.

„Tam gdzie ty” to powieść o trudnych, często bardzo bolesnych wyborach oraz o tym, że każdy ma prawo do szczęścia. Ale czy na pewno? Do książki dołączony jest prezent w postaci płyty – każda z piosenek odpowiada jednemu rozdziałowi powieści, ale jak sugeruje autorka, można dowolnie łączyć lekturę z muzyką.


NIECH TO SIĘ NIGDY NIE KOŃCZY
ÅKE EDWARDSON

Tytuł oryginału: Låt det aldrig ta slut
Seria: Czarna Seria
Wydawnictwo: Czarna Owca

Czwarta część cieszącego się dużą popularnością cyklu powieści kryminalnych z komisarzem Erikiem Winterem w roli głównej. Winter nietypowy przypadek wśród szwedzkich detektywów: szczęśliwie żonaty, świeżo upieczony tata i prawdopodobnie najmłodszy śledczy w szwedzkiej policji. Dziewiętnastoletnia kobieta pada ofiarą gwałtu, wracając nocą do domu. Kiedy komisarz Winter dostaję tę sprawę, odkrywa, że do gwałtu doszło w dokładnie tym samym miejscu, w którym kilka lat wcześniej popełniono podobne przestępstwo. Najbardziej niepokoi go jednak fakt, że tamta sprawa zakończyła się morderstwem i pozostała nierozwiązana. Tymczasem dochodzi do kolejnego gwałtu i do kolejnej śmierci. Wspólną cechą wszystkich ofiar jest to, że wszystkie były zaraz po maturze. Winter zaczyna śledztwo od wertowania zdjęć zdjęć z uroczystości maturalnych i wpada na intrygujący ślad. Sprawa wciąga inspektora bez reszty, co nie pozostanie bez wpływu na jego życie rodzinne.



NIE JESTEM SERYJNYM MORDERCĄ
DAN WELLS

Tytuł oryginału: I Am a Serial Killer
Ilość stron: 256
Wydawnictwo: Znak
Miasteczkiem Clayton wstrząsa seria tajemniczych morderstw. To moja obsesja. Muszę się dowiedzieć, kto zabija.
Mój terapeuta twierdzi, że sam mam cechy seryjnego mordercy. 95% procent seryjnych morderców w dzieciństwie unikało ludzi, podpalało i dręczyło zwierzęta, ale to przecież nie oznacza, że każde pokręcone dziecko wyrasta na zabójcę, prawda?
John Cleaver, lat 15, diagnoza: antyspołeczne zaburzenia osobowości/ obsesyjnie zainteresowany seryjnymi mordercami/ może być niebezpieczny.
Nie jestem seryjnym mordercą. Ale mógłbym nim być.


środa, 14 grudnia 2011

Muzycznie

Bo przestać słuchać nie mogę...! POLECAM!

Michel Teló - Ai se eu te pego

p.s filmik już działa;)

 



środa, 7 grudnia 2011

puk puk


 

Coś nie idzie mi ta "Grzesznica"... w ogóle mi nie idzie... na brak wolnego czasu nadal narzekam choć zdarza mi się słyszeć zarzuty że za dużo śpię... głowa boli, zakwasy po pracy, odpoczynku mi trzeba ale już niedługo święta, u rodziców odpocznę.

Zytka z boku bo dawno jej nie było















I odkrycie muzycznie przywiezione przez ludzi z Wrocławia


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...